Polska to wyspa na Wiśle, wyspa pomiędzy Niemcmi, a Rosją. Poczucie bezpieczeństwa tak kruche jak chwila wytchnienia między ostrzałami. Historia osobista, włsana, subiektywna nie podlega dyskusji, więc pas, stop dywagacji o sensie powstania, o historycznych decyzjach... Polacy znów grają w piłke nożną z Niemcami. Nasi bohaterzy rozpaczliwie bronią 0:0, jak niemal za każdym razem. Idę Nowym Światem. "Jak to miejsce zmieniło się od czasów PRL. Teraz jest tu kolorowo, pełno życia" - słyszę słowa towarzysza spaceru. Faktycznie, zrobiło się kolorowo. Kolorowo brzmi w centrum Warszawy grupka irlandzkich turystów podchmielających się w Bierhalle. Kolorowo zastawione są stoły we włoskiej pizzerii, żeby kolorowi bogaci Niemcy i Amerykanie pojedli ze smakiem. Kolorytu dodaje cyganka krążąca między stolikami z małym akordeonem. Kolorowo wymalowały się polskie nastolatki. Chodzą w te i z powrotem, czekają, że ktoś bogaty je zauważy. Polska to tylko wyspa na Wiśle, chorągiewka wetknięta
to nie cudowna receptura, to wydarzenie, spotkanie, inspiracja. Kawa księdza Orione to mocny, choć gorzki kopniak, który postawi na nogi i doda sił.