Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2018

Panie, otwórz nam! - Łk 13, 22-30

I przemierzał miasta i wsie, nauczając i odbywając swą podróż do Jerozolimy.  Raz ktoś Go zapytał: «Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni?» On rzekł do nich:  «Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi; gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, a nie zdołają.  Skoro Pan domu wstanie i drzwi zamknie, wówczas stojąc na dworze, zaczniecie kołatać do drzwi i wołać: „Panie, otwórz nam!”, lecz On wam odpowie: „Nie wiem, skąd jesteście”.  Wtedy zaczniecie mówić: „Przecież jadaliśmy i piliśmy z Tobą, i na ulicach naszych nauczałeś”.  Lecz On rzecze: „Powiadam wam, nie wiem, skąd jesteście. Odstąpcie ode Mnie wszyscy, którzy dopuszczacie się niesprawiedliwości!”  Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów, gdy ujrzycie Abrahama, Izaaka i Jakuba, i wszystkich proroków w królestwie Bożym, a siebie samych precz wyrzuconych.  Przyjdą ze wschodu i zachodu, z północy i południa i siądą za stołem w królestwie Bożym.  Tak oto są ostatni, którzy będą pierwszymi, i są pierwsi, którzy będą ostatnimi». Łk 13

Jak ziarno gorczycy - Łk 13, 18-21

Mówił więc: «Do czego podobne jest królestwo Boże i z czym mam je porównać?  Podobne jest do ziarnka gorczycy, które ktoś wziął i posiał w swoim ogrodzie. Wyrosło i stało się wielkim drzewem, tak że ptaki podniebne zagnieździły się na jego gałęziach».  I mówił dalej: «Z czym mam porównać królestwo Boże?  Podobne jest do zaczynu, który pewna kobieta wzięła i włożyła w trzy miary mąki, aż wszystko się zakwasiło». Łk 13, 18-21 Maryjo, Twój Syn mówi mi dzisiaj o królestwie Ojca.   Rodzi się ono z maleńkich kropelek dobroci, by stać się potem ogromnym drzewem serdeczności i miłości, gdzie zmęczony człowiek może odpocząć, odetchnąć i nasycić się dobrem, by móc zanieść je dalej. Matko – chcę wierzyć, że i we mnie Twój Syn znajdzie choć jeden z okruchów, które stały się zaczynem dobra dla innych; może znajdzie się choć jeden. Znam swoje serce i gdy mam obok siebie Ciebie, Matko, i Twoją miłość, wierzę, że jeśliby się nie znalazło ani jedno ziarnko dobra we mnie, zostaje mi miłosierdz

Jesteś wolna od swej niemocy! - Łk 13, 10-17

Nauczał raz w szabat w jednej z synagog.  A była tam kobieta, która od osiemnastu lat miała ducha niemocy: była pochylona i w żaden sposób nie mogła się wyprostować.  Gdy Jezus ją zobaczył, przywołał ją i rzekł do niej: «Niewiasto, jesteś wolna od swej niemocy».  Położył na nią ręce, a natychmiast wyprostowała się i chwaliła Boga.  Lecz przełożony synagogi, oburzony tym, że Jezus uzdrowił w szabat, rzekł do ludu: «Jest sześć dni, w które należy pracować. W te więc przychodźcie i leczcie się, a nie w dzień szabatu!»  Pan mu odpowiedział: «Obłudnicy, czyż każdy z was nie odwiązuje w szabat wołu lub osła od żłobu i nie prowadzi, by go napoić?  A owej córki Abrahama, którą szatan osiemnaście lat trzymał na uwięzi, czy nie należało uwolnić od tych więzów w dzień szabatu?»  Na te słowa wstyd ogarnął wszystkich Jego przeciwników, a lud cały cieszył się ze wszystkich wspaniałych czynów, dokonywanych przez Niego. Łk 13, 10-17 Matko, oby i mnie ogarniał wstyd, gdy nie potrafię cies

Jezusie, Synu Dawida! - Mk 10, 46-52

Tak przyszli do Jerycha. Gdy wraz z uczniami i sporym tłumem wychodził z Jerycha, niewidomy żebrak, Bartymeusz, syn Tymeusza, siedział przy drodze.  Ten słysząc, że to jest Jezus z Nazaretu, zaczął wołać: «Jezusie, Synu Dawida , ulituj się nade mną!»  Wielu nastawało na niego, żeby umilkł. Lecz on jeszcze głośniej wołał: «Synu Dawida, ulituj się nade mną!»  Jezus przystanął i rzekł: «Zawołajcie go!» I przywołali niewidomego, mówiąc mu: «Bądź dobrej myśli, wstań, woła cię».  On zrzucił z siebie płaszcz, zerwał się i przyszedł do Jezusa.  A Jezus przemówił do niego: «Co chcesz, abym ci uczynił?» Powiedział Mu niewidomy: «Rabbuni,  żebym przejrzał».  Jezus mu rzekł: «Idź, twoja wiara cię uzdrowiła». Natychmiast przejrzał i szedł za Nim drogą. Mk 10, 46-52 Żebrzę miłości Twojej jak żebrak z Jerycha tyle ciemności we mnie a Twoje światło niesie szczęście oczyść mą duszę daj przejrzenie sercu pragnę Twojej miłości i żebrzę o każdą jej kroplę I ja zakrzyknę

Drzewo figowe - Łk 13, 1-9

W tym samym czasie przyszli niektórzy i donieśli Mu o Galilejczykach, których krew Piłat zmieszał z krwią ich ofiar.  Jezus im odpowiedział: «Czyż myślicie, że ci Galilejczycy byli większymi grzesznikami niż inni mieszkańcy Galilei, że to ucierpieli?  Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie.  Albo myślicie, że owych osiemnastu, na których zwaliła się wieża w Siloam  i zabiła ich, było większymi winowajcami niż inni mieszkańcy Jerozolimy?  Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy tak samo zginiecie».  I opowiedział im następującą przypowieść: «Pewien człowiek miał drzewo figowe zasadzone w swojej winnicy; przyszedł i szukał na nim owoców, ale nie znalazł.  Rzekł więc do ogrodnika: "Oto już trzy lata, odkąd przychodzę i szukam owocu na tym drzewie figowym, a nie znajduję. Wytnij je: po co jeszcze ziemię wyjaławia?"  Lecz on mu odpowiedział: "Panie, jeszcze na ten rok je pozostaw; ja okopię je i obłożę na

Rozpoznać chwilę - Łk 12, 54-59

Mówił także do tłumów: «Gdy ujrzycie chmurę podnoszącą się na zachodzie, zaraz mówicie: Deszcz idzie”. I tak się dzieje.  A gdy wiatr wieje z południa, powiadacie: „Będzie upał”. I bywa.  Obłudnicy, umiecie rozpoznawać wygląd ziemi i nieba, a jakże chwili obecnej nie rozpoznajecie?  I dlaczego sami z siebie nie rozróżniacie tego, co jest słuszne?  Gdy idziesz do sprawującego władzę ze swym przeciwnikiem, staraj się w drodze dojść z nim do zgody, by cię nie zaciągnął do sędziego; a sędzia przekazałby cię dozorcy, dozorca zaś wtrąciłby cię do więzienia.  Powiadam ci, nie wyjdziesz stamtąd, aż zwrócisz ostatni pieniążek».  Łk 12, 54-59 Tego właśnie się boję, Matko. W zamęcie życia, w pośpiechu nie rozpoznam przechodzącego Pana; nie zauważę albo zlekceważę to, co do mnie mówi. Boję się i dlatego ufnie przychodzę do Ciebie. Ty jesteś tak blisko Boga, zapatrzona w Jego cuda, zasłuchana w Jego słowa. Dlatego jestem pewien, że z Twoją pomocą stanę się bardziej czujny i wrażliwy na obecn

Ogień miłości - Łk 12, 49-53

Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę, ażeby już zapłonął.  Chrzest mam przyjąć, i jakiej doznaję udręki, aż się to stanie.   Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam.  Odtąd bowiem pięcioro będzie podzielonych w jednym domu: troje stanie przeciw dwojgu, a dwoje przeciw trojgu;  ojciec przeciw synowi, a syn przeciw ojcu; matka przeciw córce, a córka przeciw matce; teściowa przeciw synowej, a synowa przeciw teściowej» .  Łk 12, 49-53 Matko, wiem, że Twój Syn prosi mnie, bym zapłonął ogniem Jego miłości i mocą Ducha Bożego. Ogień miłości Twojego Syna powoduje, że nie można już milczeć, iść za złem i wybierać tylko to, co dla mnie dogodne, ale chce się oddać wszystko temu, kto ma mniej od nas; kto potrzebuje ciepła i życzliwości, dobroci i zwykłego uśmiechu. Mam nie zamykać się w swojej małej izdebce, ale wyjść na zewnątrz, do tych, którzy czekają na Dobrą Nowinę i też pragną zapłonąć miłością Twojego Syna. Wiem, że Ty najlepiej znas

Płonące pochodnie - Łk 12, 35-38

Niech będą przepasane biodra wasze i zapalone pochodnie.  A wy [bądźcie] podobni do ludzi  oczekujących swego pana, kiedy z uczty weselnej powróci, aby mu zaraz otworzyć, gdy nadejdzie i zakołacze.  Szczęśliwi owi słudzy, których pan zastanie czuwających, gdy nadejdzie. Zaprawdę, powiadam wam: Przepasze się i każe im zasiąść do stołu, a obchodząc, będzie im usługiwał.  Czy o drugiej, czy o trzeciej straży przyjdzie, szczęśliwi oni, gdy ich tak zastanie.  A to rozumiejcie, że gdyby gospodarz wiedział, o której godzinie przyjść ma złodziej, nie pozwoliłby włamać się do swego domu.  Wy też bądźcie gotowi, gdyż o godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie».  Łk 12, 35-38 Pragnę być uczniem czuwającym i gotowym na spotkanie z Twoim Synem, Matko. Bym miał zawsze „biodra przepasane” gotowością do służenia drugiemu człowiekowi i tak jak Ty umiał biec z pośpiechem, by pomagać. Niech pochodnia mojej wiary zawsze będzie zapalona, bym zauważył Pana mojego, gdy z uczty we

Prawdziwy skarb? - Łk 12, 13-21

A ktoś z tłumu rzekł do Niego: «Nauczycielu, powiedz mojemu bratu, żeby się podzielił ze mną spadkiem».  Lecz On mu odpowiedział: «Człowieku, któż Mnie ustanowił nad wami sędzią albo rozjemcą?»  Powiedział też do nich: «Uważajcie i strzeżcie się wszelkiej chciwości, bo nawet gdy ktoś ma [wszystkiego] w nadmiarze, to życie jego nie zależy od jego mienia».  I opowiedział im przypowieść: «Pewnemu zamożnemu człowiekowi dobrze obrodziło pole.  I rozważał w sobie: „Co tu począć? Nie mam gdzie pomieścić moich zbiorów”.  I rzekł: „Tak zrobię: zburzę moje spichlerze, a pobuduję większe i tam zgromadzę całe moje zboże i dobra.  I powiem sobie: Masz wielkie dobra, na długie lata złożone; odpoczywaj, jedz, pij i używaj!”  Lecz Bóg rzekł do niego: „Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie; komu więc przypadnie to, coś przygotował?”  Tak dzieje się z każdym, kto skarby gromadzi dla siebie, a nie jest bogaty u Boga». Łk 12, 13-21 Na Placu Św. Piotra zostały okna puste i milio

Kto by chciał się stać wielkim, niech będzie sługą waszym - Mk 10, 35-45

Wtedy zbliżyli się do Niego synowie Zebedeusza, Jakub i Jan, i rzekli: «Nauczycielu, chcemy, żebyś nam uczynił to, o co Cię poprosimy».   On ich zapytał: «Co chcecie, żebym wam uczynił?»   Rzekli Mu: «Daj nam, żebyśmy w Twojej chwale siedzieli jeden po prawej, drugi po lewej Twojej stronie».  J ezus im odparł: «Nie wiecie, o co prosicie. Czy możecie pić kielich, który Ja mam pić, albo przyjąć chrzest, którym Ja mam być ochrzczony?»   Odpowiedzieli Mu: «Możemy». Lecz Jezus rzekł do nich: «Kielich, który Ja mam pić, pić będziecie; i chrzest, który Ja mam przyjąć, wy również przyjmiecie.   Nie do Mnie jednak należy dać miejsce po mojej stronie prawej lub lewej, ale [dostanie się ono] tym, dla których zostało przygotowane».  Gdy dziesięciu [pozostałych] to usłyszało, poczęli oburzać się na Jakuba i Jana.   A Jezus przywołał ich do siebie i rzekł do nich: «Wiecie, że ci, którzy uchodzą za władców narodów, uciskają je, a ich wielcy dają im odczuć swą władzę.   Nie tak będzie między wami. Le

Nawet włosy na głowie są policzone - Łk 12, 1-7

Kiedy wielotysięczne tłumy zebrały się koło Niego, tak że jedni cisnęli się na drugich, zaczął mówić najpierw do swoich uczniów: «Strzeżcie się kwasu, to znaczy obłudy faryzeuszów.   Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw, ani nic tajemnego, co by się nie stało wiadome.   Dlatego wszystko, co powiedzieliście w mroku, w świetle będzie słyszane, a coście w izbie szeptali do ucha, głosić będą na dachach.   Lecz mówię wam, przyjaciołom moim: Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a potem nic więcej uczynić nie mogą.   Pokażę wam, kogo się macie obawiać: bójcie się Tego, który po zabiciu ma moc wtrącić do piekła. Tak, mówię wam: Tego się bójcie!   Czyż nie sprzedają pięciu wróbli za dwa asy? A przecież żaden z nich nie jest zapomniany w oczach Bożych.   U was zaś nawet włosy na głowie wszystkie są policzone. Nie bójcie się: jesteście ważniejsi niż wiele wróbli. Łk 12, 1-7 Przychodzę, Maryjo, by łaska Twojego Syna ogarnęła mnie całego według nadziei, jak

Poślij mnie! - Łk 10, 1-9

Następnie wyznaczył Pan jeszcze innych siedemdziesięciu dwóch i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał.  Powiedział też do nich: «Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo.  Idźcie, oto was posyłam jak owce między wilki.  Nie noście z sobą trzosa ani torby, ani sandałów; i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie!   Gdy do jakiego domu wejdziecie, najpierw mówcie: Pokój temu domowi!  Jeśli tam mieszka człowiek godny pokoju, wasz pokój spocznie na nim; jeśli nie, powróci do was.  W tym samym domu zostańcie, jedząc i pijąc, co mają: bo zasługuje robotnik na swoją zapłatę. Nie przechodźcie z domu do domu.  Jeśli do jakiego miasta wejdziecie i przyjmą was, jedzcie, co wam podadzą;  uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i mówcie im: Przybliżyło się do was królestwo Boże.   Łk 10, 1-9 Posyłasz mnie dzisiaj jak uczniów, bym przybliżał ludziom Boże królestwo – słowami, al

Biada! - Łk 11, 42-46

Lecz biada wam, faryzeuszom, bo dajecie dziesięcinę z mięty i ruty, i z wszelkiego rodzaju jarzyny, a pomijacie sprawiedliwość i miłość Bożą. Tymczasem to należało czynić, i tamtego nie opuszczać.   Biada wam, faryzeuszom, bo lubicie pierwsze miejsce w synagogach i pozdrowienia na rynku.    Biada wam, bo jesteście jak groby niewidoczne, po których ludzie bezwiednie przechodzą».   Wtedy odezwał się do Niego jeden z uczonych w Prawie: «Nauczycielu, tymi słowami nam też ubliżasz».   On odparł: «I wam, uczonym w Prawie, biada! Bo wkładacie na ludzi ciężary nie do uniesienia, a sami jednym palcem ciężarów tych nie dotykacie » .  Łk 11, 42-46 Czasem boję się, Maryjo, że i nad moim sercem Twój Syn powie „biada!”. Ale jesteś tak blisko mnie i uczysz, że miłością zwyciężę każdy lęk, niepewność, strach. Miłością, która źródło ma w Bogu. Nie chcę pomijać sprawiedliwości i miłości Twojego Syna – chcę nią żyć. Nie chcę osądzać – chcę modlić się za tych, którzy błądzą. Ale takie to trudne, M

Czyste ręce... czy serce? - Łk 11, 37-41

Gdy jeszcze mówił, zaprosił Go pewien faryzeusz do siebie na obiad. Poszedł więc i zajął miejsce za stołem.   Lecz faryzeusz, widząc to, wyraził zdziwienie, że nie obmył wpierw rąk przed posiłkiem.   Na to rzekł Pan do niego: «Właśnie wy, faryzeusze, dbacie o czystość zewnętrznej strony kielicha i misy, a wasze wnętrze pełne jest zdzierstwa i niegodziwości.   Nierozumni! Czyż Stwórca zewnętrznej strony nie uczynił także wnętrza?   Raczej dajcie to, co jest wewnątrz, na jałmużnę, a zaraz wszystko będzie dla was czyste. Łk 11, 37-41 Matko moja, chcę żyć z wiary i Ewangelii się nie wstydzić, ale słabe i chwiejne jest moje serce. Dbam często o „zewnętrzną” część mojego życia, zapominając, jak ważny jest mój duch. Dlatego dziś przychodzę do Ciebie, Maryjo, z różańcem w dłoni, byś nauczyła mnie, że Ewangelia ma stać się dla mnie mocą Bożą ku zbawieniu. Nie mogę się jej wstydzić – mam nią żyć. Nie mogę zgadzać się w życiu na kompromisy ze złem – mam zawsze stawać w obronie prawdy, w o

Poszukiwanie znaku - Łk 11, 29-32

A gdy tłumy się gromadziły, zaczął mówić: «To plemię jest plemieniem przewrotnym. Żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku Jonasza. Jak bowiem Jonasz stał się znakiem dla mieszkańców Niniwy, tak będzie Syn Człowieczy dla tego plemienia. Królowa z południa powstanie na sądzie przeciw ludziom tego plemienia i potępi ich; ponieważ ona z krańców ziemi przybyła słuchać mądrości Salomona, a oto tu jest coś więcej niż Salomon. Ludzie z Niniwy powstaną na sądzie przeciw temu plemieniu i potępią je; ponieważ oni dzięki nawoływaniu Jonasza się nawrócili, a oto tu jest coś więcej niż Jonasz. Łk 11, 29-32 Tu jest ktoś więcej niż Salomon i Jonasz – dziś to, Matko, słyszę w Ewangelii. Ktoś większy przychodzi, a ja nie potrafię zauważyć Jego przyjścia i docenić. Moje serce ciągle żąda znaku – miłości, dobra i piękna, zapominając, że Bóg jest tak blisko mnie. Matko, dlatego dzisiaj znów chcę u Twoich stóp uczyć się, co znaczy nie zatwardzać swojego serca, ale słuchać słów Bog

Pozostaw wszystko! - Mk 10, 17-27

Gdy wybierał się w drogę, przybiegł pewien człowiek i upadłszy przed Nim na kolana, pytał Go: «Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?» Jezus mu rzekł: «Czemu nazywasz Mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg. Znasz przykazania: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, nie oszukuj, czcij swego ojca i matkę». On Mu rzekł: «Nauczycielu, wszystkiego tego przestrzegałem od mojej młodości». Wtedy Jezus spojrzał z miłością na niego i rzekł mu: «Jednego ci brakuje. Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną!» Lecz on spochmurniał na te słowa i odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości. Wówczas Jezus spojrzał wokoło i rzekł do swoich uczniów: «Jak trudno jest bogatym wejść do królestwa Bożego». Uczniowie zdumieli się na Jego słowa, lecz Jezus powtórnie rzekł im: «Dzieci, jakże trudno wejść do królestwa Bożego. Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż

Błogosławiony, który słucha - Łk 11, 27-28

Gdy On to mówił, jakaś kobieta z tłumu głośno zawołała do Niego: «Błogosławione łono, które Cię nosiło, i piersi, które ssałeś».  Lecz On rzekł: «Tak, błogosławieni są raczej ci, którzy słuchają słowa Bożego i [go] przestrzegają». Łk 11, 27-28 Maryjo, Matko moja, pragnę stać się błogosławionym, który słucha słów Twojego Syna i zachowuje je wiernie. Pragnę, by moje serce topniało przed Bogiem jak wosk, by stawało się podobne do Twojego. Chcę być pełen łaski jak Ty; w Bogu zanurzony tak, bym umiał znaleźć w Nim szczęście i pokój. Pragnę sławić imię Boga i radować się w Nim, patrząc na wschodzące słońce. Pomódl się, Matko, ze mną, by Twój Syn stał się dla mnie takim Wschodzącym Słońcem Miłości i bym zawsze swoje kroki kierował na drogę pokoju. Niech Pan stanie się dla mnie ucieczką w czasie smutku i niedoli. Niech przed Bogiem cały stanę się słuchaniem. Maryjo, proszę, pomóż mi trwać przy Bogu w dobrej i złej chwili; naucz słuchać szeptu Jego troski, bym nigdy niczego nie uronił,

Mocarz uzbrojony - Łk 11, 15-26

Lecz niektórzy z nich rzekli: «Przez Belzebuba, władcę złych duchów, wyrzuca złe duchy».   Inni zaś, chcąc Go wystawić na próbę, domagali się od Niego znaku z nieba.   On jednak, znając ich myśli, rzekł do nich: «Każde królestwo wewnętrznie skłócone pustoszeje i dom na dom się wali.   Jeśli więc i szatan z sobą jest skłócony, jakże się ostoi jego królestwo? Mówicie bowiem, że Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy.   Lecz jeśli Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy, to przez kogo je wyrzucają wasi synowie? Dlatego oni będą waszymi sędziami.   A jeśli Ja palcem Bożym* wyrzucam złe duchy, to istotnie przyszło już do was królestwo Boże.   Gdy mocarz uzbrojony strzeże swego dworu, bezpieczne jest jego mienie.   Lecz gdy mocniejszy od niego nadejdzie i pokona go, zabierze całą broń jego, na której polegał, i łupy jego rozda.   Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie; a kto nie zbiera ze Mną, rozprasza.  Gdy duch nieczysty opuści człowieka, błąka się po miejscach bezwodnych, szukając spocz

Panie, naucz nas modlić się! - Łk 11, 1-4

Jezus, przebywając w jakimś miejscu, modlił się, a kiedy skończył, rzekł jeden z uczniów do Niego: «Panie, naucz nas modlić się, tak jak i Jan nauczył swoich uczniów».   A On rzekł do nich: «Kiedy będziecie się modlić, mówcie: Ojcze, niech się święci Twoje imię; niech przyjdzie Twoje królestwo! Naszego chleba powszedniego dawaj nam na każdy dzień i przebacz nam nasze grzechy, bo i my przebaczamy każdemu, kto przeciw nam zawini; i nie dopuść, byśmy ulegli pokusie». Łk 11, 1-4 Dziś pragnę prosić Twojego Syna, Matko, by nauczył mnie modlitwy. Takiej prawdziwej, od serca, takiej jak w wierszu: MODLITWA Ja tylko o miłości trochę chcę poszeptać do serca się przytulić kochaniem pooddychać Modlić się, tak jak Ty, Maryjo, by o sobie zapomnieć; by tylko wola Boga była najważniejsza. Bym umiał całym sercem uwierzyć, że Bóg jest łagodny i miłosierny, cierpliwy i pełen łaskawości, litujący się nad moją niedolą. Ucz mnie, Matko moja, kochać modlitwę sercem całym,

Idź i ty czyń podobnie! - Łk 10, 25-37

A oto powstał jakiś uczony w Prawie i wystawiając Go na próbę, zapytał: «Nauczycielu, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?»  Jezus mu odpowiedział: «Co jest napisane w Prawie? Jak czytasz?»  On rzekł: Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem; a swego bliźniego jak siebie samego.  Jezus rzekł do niego: «Dobrze odpowiedziałeś. To czyń, a będziesz żył».  Lecz on, chcąc się usprawiedliwić, zapytał Jezusa: «A kto jest moim bliźnim?» Jezus, nawiązując do tego, rzekł: «Pewien człowiek schodził z Jeruzalem do Jerycha i wpadł w ręce zbójców. Ci nie tylko go obdarli, lecz jeszcze rany mu zadali i zostawiwszy na pół umarłego, odeszli.  Przypadkiem przechodził tą drogą pewien kapłan; zobaczył go i minął.  Tak samo lewita, gdy przyszedł na to miejsce i zobaczył go, minął.  Pewien zaś Samarytanin, wędrując, przyszedł również na to miejsce. Gdy go zobaczył, wzruszył się głęboko:  podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewaj