Trzymając się jeszcze w klimacie Brańszczyka proponuję przypomnieć sobie wołomiński zespół Lazy Jack, który już 3 raz koncertował specjalnie dla naszych podopiecznych. Udało mi się znaleźć ich na MySpace, więc będzie okazja ich znów posłuchać. Choćby wirtualnie, ale zawsze!
Grają fajnie i mówią "Nie robimy tego dla pieniędzy". Jeśli nagrodą może być radość, to w naszej sali podczas koncertu było wiele rożnych nagród. W sumie zastanawiałem się, czy wiele zespołów ich kalibru może się cieszyć tak żywiołową, roztańczoną publicznością, jak ta, którą stworzyli wolontariusze i podopieczni u nas.
No i te występy naszych. Paweł Karolak z "November Project" śpiewa "Przeżyj to sam" i Halinka śpiewa wszystko, co sobie przypomni!
Na koniec kawa. Koncert Lazy Jack i występ Pawła były zdecydowanie energetycznym pociskiem. Szybkie, mocne i skondensowane espresso! Dali czadu! Gdy zbliżała się zwrotka "Przeżyj to sam" ludzie krzyczeli Pawłowi z widowni "dawaj Paweł". Głos tak mu się wypełniał emocjami, głębokimi tonami zdzierającymi gardło. Ciary chodziły po plecach, jakbym wypił za dużo kawy.
Ale czad, gdy uświadamiam sobie, że zwyczajnie siedział na wózku. Gdy nie patrzyłem, tylko słuchałem, to miałem wrażenie potężnego faceta, który właśnie wywala kawał mięsa na scenę! Mocne espresso! Daję 3 filiżanki.
Na koniec kawa. Koncert Lazy Jack i występ Pawła były zdecydowanie energetycznym pociskiem. Szybkie, mocne i skondensowane espresso! Dali czadu! Gdy zbliżała się zwrotka "Przeżyj to sam" ludzie krzyczeli Pawłowi z widowni "dawaj Paweł". Głos tak mu się wypełniał emocjami, głębokimi tonami zdzierającymi gardło. Ciary chodziły po plecach, jakbym wypił za dużo kawy.
Ale czad, gdy uświadamiam sobie, że zwyczajnie siedział na wózku. Gdy nie patrzyłem, tylko słuchałem, to miałem wrażenie potężnego faceta, który właśnie wywala kawał mięsa na scenę! Mocne espresso! Daję 3 filiżanki.
Komentarze
Prześlij komentarz