Znalezione i mam nadzieję, że obiegnie wszystkie "internety". I jakoś nie przeszkadza mi, że to reklama. Ważne, że pro-life!
Z drugiej strony, ale w tym samym temacie wpadły mi w oko strony o IOP w Otwocku. No sami poczytajcie:
Przyjmujemy noworodki i niemowlęta w wieku od urodzenia do ukończenia pierwszego roku życia z województwa mazowieckiego. Są to dzieci niechciane, pozostawione po urodzeniu w szpitalu, w oknach życia, odebrane rodzicom na skutek interwencji sądu lub policji, przyniesione dobrowolnie przez rodziców.
Nazywam się Joasia, urodziłam się 7 listopada, w trzydziestym tygodniu ciąży. Jestem wcześniakiem. Moja mama była pijana, gdy mnie rodziła. Dostałam 4 punkty w skali Apgar.
W kwietniu trafiłam do szpitala, bo miałam rozbitą głowę i byłam pobita. Spędziłam w szpitalu miesiąc.
Prosto ze szpitala przyjechałam do IOP, ponieważ w domu nie miałam dobrej opieki i lekarze się bali, że znowu mnie ktoś pobije.
Badali mnie różni specjaliści, byłam rehabilitowana i stymulowana ale ciągle bardzo mi brakowało mamy i taty. Panie z Ośrodka bardzo starały się ich znaleźć.
We wrześniu sąd odebrał prawa rodzicielskie moim rodzicom. Tego samego dnia poznałam nową mamę i nowego tatę. Byli u mnie codziennie przez pięć dni aż 17 września za zgodą sądu rodzinnego pojechałam do domu z nową rodziną.
Staś trafił do IOP ponieważ jego rodzice są bezdomni, a on ma poważną chorobę genetyczną. Ma 6 miesięcy i na razie rozwija się cudownie. Choroba jeszcze nie zaatakowała, ale któregoś dnia ten moment nadejdzie. Brat Stasia już nie żyje. Siostra jest umierająca. Staś też umrze jako dziecko. Jego choroba uniemożliwia prawidłowe funkcjonowanie wątroby i trzustki. Pewnego dnia dostanie rozległej żółtaczki i przestanie jeść.
i dalej: Janek, Joasia, Maciuś, Tomek... wszystko historie z życia wzięte. Ktoś jednak próbuje tym dzieciakom pomagać, ratować je w sytuacjach, gdy rodzice wymiękli. Gdyby ktoś z was, drodzy czytelnicy miał taką świąteczną fantazję, to można im pomóc w realizacji zadania.
Komentarze
Prześlij komentarz