Gdy słyszysz słowo " powaga ", co jako pierwsze przychodzi ci do głowy? Widok elegancko ubranych ludzi siedzących w milczeniu na ważnej uroczystości? Pozbawioną emocji rozmowę na tematy związane z pracą ?
Według mnie to nie jest tylko stosowny ubiór i zachowanie, brak uśmiechu na twarzy.
Poczucie powagi to świadomość ważności i zarazem piękna sytuacji, w
której się znaleźliśmy.
Świadomość, że osoba z którą rozmawiam jest
godna najwyższego szacunku i uwagi.
Małe dziecko
rozpacza z powodu zgubienia ulubionej zabawki. Jeśli chcę mu pomóc, nie mówię, że przesadza ani nie śmieję się w głos stwierdzając, że chciałabym mieć takie problemy.
Dla tak młodego człowieka to zmartwienie prawdopodobnie stanowi w tej chwili 100 % problemów które ma. Dlaczego więc mam dać mu do zrozumienia, że jego kłopoty się nie liczą ?
Czasami niektórych ludzi podświadomie uważamy za mniej wartościowych od nas samych. Tu właśnie źródło ma pogarda dla
osób starszych, poruszających się na wózkach, niewidomych...
W przekonaniu, że
tylko ludzie, których wybiorę są godni szacunku.
Oczywiście, ktoś może mieć wobec nas złe intencje. Ale czy potrzebę bycia dostrzeżonym, wysłuchanym, pocieszonym można nazwać tak nazwać ?
Traktuję kogoś poważnie, czyli nie umniejszam wagi problemów, o których mi opowiada.Nie ignoruję próśb, które uważam za mało znaczące. Nie krytykuję bezwzględnie pracy, w którą ktoś włożył wiele serca.
Po protu nie uważam nikogo za niegodnego mojej uwagi.
Przeczytałam ostatnio książkę o ks. Tischnerze, w której to
jego bliscy w kilku zdaniach wspominali chwile, dni, lata, które dane im
było z nim spędzić.
W jednej z tych opowieści zawarte były wspomnienia sprawowanych przez
niego Mszy Świętych dla dzieci. Przywołano w niej liczne obrazy uśmiechniętego
księdza i wpatrzonych w niego jak w obrazek dzieci, mądre słowa, zabawne dialogi. Jednak wszystkie świadectwa dorosłych
już uczestników tych Mszy zostały podsumowane tylko jednym zdaniem: ksiądz
Tischner swoją popularność wśród najmłodszych zawdzięczał temu, że
traktował je poważnie.
Bo to właśnie w powadze tkwi odpowiedź na pytanie, jak kochać
drugiego człowieka.
Kochać to znaczy m.in. uznać, że druga osoba jest równie
wartościowa jak ja
i może mi bardzo wiele dać.
Wielu zastanawiało sie nad tym, jak mówić, żeby dotrzeć do
serca drugiego człowieka. Jak sprawić, żeby ktoś mi zaufał i dał sobie pomóc. Jak kochać, żeby osoba, której okazuje miłość wiedziała, że jest kochana.
Tymczasem odpowiedź jest bardzo prosta.
Komentarze
Prześlij komentarz