Przejdź do głównej zawartości

Oto Człowiek, oto Bóg, oto Król! - J 18, 33b-37

Piłat powiedział do Jezusa: „Czy Ty jesteś Królem żydowskim?”. Jezus odpowiedział: „Czy to mówisz od siebie, czy też inni powiedzieli ci o Mnie?”. Piłat odparł: „Czy ja jestem Żydem? Naród Twój i arcykapłani wydali mi Ciebie. Coś uczynił?”. Odpowiedział Jezus: „Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd”. Piłat zatem powiedział do Niego: „A więc jesteś Królem?”. Odpowiedział Jezus: „Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu”.
J 18,33b-37

Ecce Homo
Ecce Homo
Oto Człowiek...
Oto Jestem...
stoję przed tobą
osądzony przez świat
osądzony przez ludzi
przez ciebie
Jestem
ponieważ miłość jest bólem i ofiarą
To nic
że twój sąd
nie jest sprawiedliwy
i tak cię kocham
To nic
że twoje bicze porozcinały moje ciało
a twoje słowa spadły na mnie
jak ostre kamienie
mojej miłości dla ciebie wystarczy
To nic
że moja głowa
cierniem twoich grzechów okryta
przecież przyszedłem do takich jak ty
To nic
że odwracasz ode mnie twarz
przecież wiesz
że będę patrzył na ciebie
wzrokiem pełnym nadziei
To nic
że krew zalewa oczy
widzę twą twarz
słyszę twe milczenie
twoje łzy
choć jeszcze nie płaczesz



Czy ja jestem z prawdy? Czy słucham Twojego głosu? Widzę Ciebie dzisiaj, jak stoisz przed Piłatem. Mój Król i Pan. Stoisz i masz w sobie godność Bożego Syna i godność Króla. Wiem to. I widzę Twoje zmęczone oczy pełne miłosierdzia, również dla tych, którzy teraz szydzą z Ciebie. Ile razy znajduję się i ja w tej grupie – szydzących z dobroci i miłości. Ale Ty stoisz, patrzysz na Piłata, patrzysz na mnie. Stoisz i mówisz, że Twoje królestwo nie jest stąd i że Ty jesteś Królem, który przyszedł dać świadectwo prawdzie. Patrzę na Ciebie i słucham. Czy słucham naprawdę? Powtarzam w duszy: „ Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu”. I mięknie moje serce. Ja pragnę mieć takiego Króla jak Ty. Bo Twoje królestwo jest najsilniejszym i najpotężniejszym królestwem na świecie – Królestwem Miłości. I słuchać chcę Ciebie, gdy do mnie mówisz przez słowa prawdy. Chcę być z prawdy. Pragnę zrozumieć sercem słowa, które mówił do mnie św. Jan Paweł II: „Królowanie Jezusa Chrystusa jest w oczach świata paradoksem: jest to triumf miłości, który dokonuje się w tajemnicy wcielenia, męki, śmierci i zmartwychwstania Syna Bożego. To zbawcze królowanie objawia się w pełni w ofierze krzyża, tym najwyższym akcie miłosierdzia, w którym dokonuje się zbawienie świata i zarazem sąd nad nim. Każdy chrześcijanin uczestniczy w królowaniu Chrystusa. Otrzymana na chrzcie łaska jest zarazem wewnętrznym bodźcem, który każe mu czynić ze swojego życia bezinteresowny i wielkoduszny dar dla Boga i braci”. Pragnę, by Twoje królowanie objęło moje serce i moje życie. Bym tak jak Ty ukochał prawdę i umiał kochać – bezinteresownie i pięknie. Niech i we mnie Twoje królowanie będzie tryumfem miłości nad egoizmem, łagodności nad gniewem, pokory nad pychą. Bo Ty jesteś Królem pokory i cichości. I wyrzec się wszystkiego pragnę dla Króla Pokory i Miłosierdzia. Św. Alojzy Orione przekonuje mnie: „Jakże jest szczęśliwy człowiek, który wyrzeka się własnej woli i wszystkiego dla Jezusa Chrystusa! Jakże szczęśliwy ten, który dla miłości Jezusa staje się dzieckiem! W tym kierunku (...) powinny iść nasze studia, wszystkie nasze wysiłki i wszystkie modlitwy, tak abyśmy umieli upokarzać się u stóp Jezusa i dla miłości Jezusa, aż do posłuszeństwa dziecięcego i wyrzekali się naszej woli. Wtedy odczujemy, jak słodką rzeczą jest służba Panu, a serce doświadczy słodyczy Boga”. Bardzo pragnę być w Twojej służbie, Królu Prawdy. I powtarzać razem z autorem Pieśni nad pieśniami: „ukaż mi swą twarz, daj mi usłyszeć swój głos! Bo słodki jest głos twój i twarz pełna wdzięku” (Pnp 2, 14). Ukaż mi, Królu, swą twarz. Daj usłyszeć Twój głos – prawdy i dobra. Bo słodki jest Twój głos i twarz pełna wdzięku. Ukaż mi, Panie, swą twarz…

ks. Marek Chrzanowski fDP
rozważania pochodzą z książki "Kawa z niebem"

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Instrukcja obsługi błogosławieństwa on-line

Jeśli twój znajomy ksiądz błogosławi Ci na FB lub w sms'ie, nie wpadaj w panikę, tylko przeczytaj i zobacz instrukcję ;-) Jakiś czas temu Stolica Apostolska wypowiedziała się, że nie ma mowy o spowiadaniu przez telefon. Przez Skype pewnie też obowiązuje ta sama zasada. Tym bardziej inne sakramenty - komunia, namaszczenie, ślub... Wprawdzie w sakramentach konieczny jest żywy kontakt miedzy osobami, ale sakramentalia (np. poświęcenia i błogosławieństwa) wydają się już bardziej elastyczne...

Pragnienie

Kościoły otwarte, ale w wielu z nich nie sprawuje się w tych dniach Eucharystii z udziałem wiernych. A jeżeli nawet się sprawuje, nie może przyjść na nie więcej niż 50 osób. A nawet jak chce się iść, to i tak słyszę - "zostań w domu". Co to we mnie budzi? Czy faktyczną tęsknotę za spotkaniem, czy dyskomfort z powodu braku jakiejś aktywności, wyłamanie z jakiegoś  schematu, przyzwyczajenia? Często jest tak, że szukamy zewnętrznych znaków, szukamy Boga na zewnątrz. Bardzo dobrze, że szukamy Go w świątyni, bo tam jest u siebie, bo to Jego dom (por. Łk 1, 41-50).   Czy potrafię jednak odnaleźć przestrzeń do spotkania z Bogiem także we własnym domu? Czy potrafię swój dom uczynić Jego domem? Właśnie teraz ja i Ty mamy okazję odkryć, że moje mieszkanie, mój pokój także mogą stać się świątynią, miejscem wypełnionym obecnością Boga. A przede wszystkim – to ja jestem (mam być) świątynią dla Boga – moje serce, całe moje ciało (por. 1 Kor 3, 16-17). Kiedy Samarytanka wyrusza do

Skazani... na piękno: cz. II - MOTYL

W różnych okresach dziejów niepełnosprawność była postrzegana na różne sposoby. Czasem traktowana było jako kara za grzechy, opętanie przez złego ducha lub inne tajemnicze moce. Na osoby nią dotknięte patrzono jako na ludzi godnych politowania i dotkniętych tragedią losu (wielu ludzi myśli tak nawet w dzisiejszych czasach…). W pewnym momencie dostrzeżono, że zasługują oni jednak na godne warunki życia i opieki, a w ostatnich latach coraz więcej mówi się włączaniu. „Inkluzja” – to teraz takie modne słowo (choć praktyka i rzeczywistość wyglądają różnie...). Ale był też taki okres, kiedy niepełnosprawność stawała się powodem do widowiska. Na przełomie XIX i XX w., głównie w Stanach Zjednoczonych bardzo popularne były tzw. „freak show”, "gabinety osobliwości". Kobieta z brodą, mężczyzna o trzech nogach, człowiek-słoń… to tylko niektóre z osobistości, które ze względu na niepełnosprawność przeszły do historii – jednak nie jako ludzie, a bardziej jako wybryki natury… Krótko