Centrum Warszawy. Sam środek ulicy Nowy Świat. Tłum ludzi wracających z pracy, ze szkoły, z uniwersytetu; śmiech, rozmowy, gwar…. A piętro ponad głowami uwagę przyciągają zawieszone na sznurkach kolorowe parasolki, unoszące się nad długim balkonem…
Kawiarnia POŻYTECZNA. Miejsce, gdzie jest cisza, spokój, wchodzę po wąskich schodach do góry, słyszę kojące dźwięki pianina, od progu czuję zapach kawy... czuję się jak w domu.
To wyjątkowa kawiarnia. Pracownikami są osoby z niepełnosprawnością intelektualną. Dostali szansę. To kawa parzona z radością posiadania pracy. Ze szczerą radością z tego, że komuś można umilić dzień - kawą, herbatą, kawałkiem ciasta, które najbardziej ten ktoś lubi. Radością z tego, że tworzy się miejsce, do którego chce się wracać.
Cóż za wspaniałe połączenie przyjemnego z POŻYTECZNYM! Tworząc miejsce sprzyjające przyjacielskim spotkaniom, a także różnym kulturalnym wydarzeniom, można jednocześnie pokazać, że osoby z niepełnosprawnością intelektualną mogą normalnie żyć, pracować na swoje utrzymanie, kształtować swoją samodzielność, poczucie sprawczości. Moga cieszyć się życiem i dawać swój uśmiech innym, a nie tylko prosić innych o pomoc. Jakie to POŻYTECZNE, że powstają takie miejsca! Dla osób z niepełnosprawnością, ale i dla nas, tzw. "pełnosprawnego" społeczeństwa - by przełamywać bariery, szczególnie te w naszych głowach.
Od dziś moja ulubiona kawa w Warszawie. Nie dość, że smaczna, to jeszcze POŻYTECZNA! 😊
Komentarze
Prześlij komentarz