Przejdź do głównej zawartości

ReMedium niesie to Słowo

To nie tylko kazanie z ambony. Każdy powinien nieść ze sobą Słowo Boże. Nie z ambony!? To niby jak jeszcze? A może robiąc to co lubię ? Na ten właśnie pomysł wpadł Piotr Kowalczyk i zaczął rapować o Synu Bożym. Jak do tego doszło?


Pierwszy raz na łamach Kawy Księdza Orione gościnnie pisze Paweł "Johny" Wysocki.  Nie znam się dość na tej muzie, ale zjawisko było na tyle intrygujące, #christyle, żeby wystartować z taką współpracą. Brawa dla Johnego mocno wskazane, w końcu to całkiem udany debiut!


Zacznijmy od przedstawienia wizerunku artysty, bo z pewnością mało czytelników „Kawy księdza Orione” interesuje się rapem. Na początku warto uświadomić sobie, że nie byłoby ReMedium bez Medium. Dowiedzmy się więc najpierw kim jest Medium. Piotr Kowalczyk to raper pochodzący z Kielc, który swoją karierę muzyczną zaczął w 2009 r. nielegalnym albumem „Seans Spirytystyczny”. Następnie nagrał kolejną płytę, która nosi nazwę „Alternatywne źródło energii”. W 2010 r. Piotrkiem zainteresowała się wytwórnia muzyczna Asfalt Records, która rok później wydała jego pierwszy „legalny” krążek pt. „Teoria równoległych wszechświatów”. Następnie przyszedł czas na „Graal” który przysporzył raperowi większej rozpoznawalności w kraju. Ostatnim albumem pod pseudonimem Medium nagranym przy współpracy z producentem Galusem jako skład Egzegeza  była „Księga słów”.  W 2013 roku Medium zmienił pseudonim na Tau oraz przedstawił słuchaczom swoje świadectwo wiary.



 Po wypuszczeniu przez Mediuma świadectwa wiary internet „grzmiał”. Wielu raperów oskarżało go, że to jakiś chwyt marketingowy. Pomimo wielokrotnych nawiązań do Boga na wcześniejszych płytach, słuchacze nie wiedzieli, czy traktować to poważnie. Nawet Paluch, który później dograł zwrotkę na „Remedium”, mówił że chyba celowo Piotr nagrał to oświadczenie w teatrze bo wydaje mu się że to jakaś rola, a nie prawdziwe oświadczenie. Ale z pewnością nie była to rola…

W całej karierze Mediuma możemy dostrzec coś bardzo zastanawiającego. Spirytyzm, Teoria równoległych wszechświatów, Alternatywne źródło energii, Egzegeza. Czy to wszystko nie łączy się w jedną całość? Sam pseudonim rapera był niepokojący. Medium to osoba, która komunikuje się z duchami. Również nazwy płyt mają powiązane znaczenie.  Spirytyzm mówi o możliwości opuszczenia ciała przez duszę za życia człowieka. Do tego wywoływanie duchów, a także egzegeza, czyli  krytyczna interpretacja tekstów świętych oraz hagiograficznych. Wszystko wyżej wymienione ma ze sobą coś wspólnego. Łącząc te fakty uświadamiamy sobie że Piotr Kowalczyk „czegoś” w swoim życiu poszukiwał.  Teraz już wiemy „czego”… Boga!



Skutkiem odnalezienia przez Piotra Boga było powstanie Remedium. Od „pierwszego tchnienia” czyli filmiku poprzedzającego album raper mówi o Bogu , tłumaczy dlaczego się nawrócił i przemienił.
Remedium… Słowo to w słowniku wyrazów obcych Władysława Kopalińskiego oznacza „lekarstwo”. Tau odkąd się nawrócił wydaje się być rekolekcjonistą który w bluzie z kapturem i szerokich spodniach głosi Słowo Boże - leczy. Czy mikrofon to odpowiednie narzędzie do ewangelizacji? Niewątpliwie tak, ale bardzo dziwnie słucha się muzyki niosącej treści duchowe, gdy większość artystów hiphopowych w XXI wieku skupia się na sobie lub na formie swojej muzyki, a nie na treści. W rapie słyszymy przechwałki, obelgi skierowane na różnych ludzi, brutalność, uliczne życie, seks. Często rapowe teksty opowiadają o zagubieniu raperów lub nawet o ich depresji. Gusta dzisiejszego słuchacza wędrują w stronę fascynacji samymi słowami, a nie ich sensem. Często odbiorca polskiego hip-hopu nie zwraca uwagi na treść, która szczególnie dla hiphopowców powinna być najważniejszy. 

W rapie Tau’a jest inaczej.  Ciężko w ogóle jest pisać o czymś, co bardzo nam się podoba, bo może wydać się to mało obiektywne. Sam Rapu słucham od paru ładnych lat, a tak niesamowitego „natchnionego” albumu nie słyszałem na polskiej scenie nigdy. Słuchając albumu czuje się trochę jak zaczarowany, a przecież „proszę, dziękuje , przepraszam to jedyna magia” jaką uprawia Tau. W swoich tekstach na Remedium raper porusza głównie aspekty duchowe ale nie tylko. W „Logo land” słyszymy słowa bardzo na czasie. Młodym ludziom wydaje się, że nasz ubiór jest najważniejszy. Tau w wyżej wymienionym kawałku przypomina słuchaczowi że najważniejsza jest nasza dusza i nie ważne jest jak kto wygląda, tylko jak wygląda jego serce. „Patrz w moje serce, a nie na ubranie” – apeluje Tau. Na krążku słyszymy również o tym, że Bóg jest naszym zbawcą i to On zostaje, kiedy wydaje nam się że jesteśmy sami.

W tracku z Paluchem poruszona jest również tematyka problemów związanych z życiem w patologicznej rodzinie. Jest to wspaniały moralizatorski utwór. Szczególnie zwróćmy uwagę na wersy „Ryjesz sobie banie tym ćpaniem brat śmierć nie jest asertywna – zawsze jest na tak!”. Są to bardzo trafne słowa podczas, gdy narkotyki są dostępne bardzo młodym ludziom. W dzisiejszych czasach nie trudno jest się uzależnić i zepsuć sobie życie. Jedyną pomocą jest modlitwa i wsparcie bliskich. 

Tau to nie tylko raper – katolik ale również raper–patriota. Jedenastego listopada w 96 rocznice odzyskania przez Polskę niepodległości wyszedł 3 teledysk z płyty. Tym razem przypadło na utwór „BHO” (Bóg Honor Ojczyzna). Piotr w tekście tej piosenki zwraca uwagę że Polska to kraj katolicki. Uważa on, że wiara w Jezusa Chrystusa to nieodłączny aspekt bycia Polakiem. Tekst ten spotkał się z dużą falą krytyki w internecie. Ale mimo wielu negatywnych komentarzy piosenka ma już prawie pół miliona wyświetleń i około ośmiu tysięcy polubień na YouTubie.

Omijając czystko rapowy aspekt, Remedium to bardzo melodyjna płyta. W wywiadzie przed wydaniem krążka raper powiedział że cały czas szlifuje swój wokal i uczęszcza na warsztaty śpiewu. Jest to bardzo odczuwalne na płycie szczególnie w śpiewanych refrenach. Melodyjność zawdzięczamy również wspaniałym wokalistkom Agnieszce Musiał, Klaudii Dudzie i Kamili Pałasz. Podkładami na płytę zajął się głównie Tau ale w niektórych utworach możemy usłyszeć bity Chrisa Carsona, Zdolnego i Gawvi. Jeśli chodzi o rapowych gości to zwrotki dograli Lacrae, Buka, Paluch, Zeus, Kali oraz Bezczel.

Remedium to obiekt obowiązkowy dla świadomego słuchacza rapu ale również pewna ciekawostka dla laików. Album prezentuje wysoki poziom i doceniony jest również przez ludzi niewierzących i niepraktykujących. Docenić również trzeba to ze przed Tau’em było wielu raperów reprezentujących nurt chrześcijańskiego rapu, czyli tak zwanego „Gospel Rapu” ale żaden z nich nie odniósł w Polsce tak dużego sukcesu. Dobór bitów i gości na płycie również „robi swoje”. A w teledyskach widać ciężką pracę autorów. Krążek oceniam na 8/10 ze względu na opóźnienie premiery, mało teledysków i mało zróżnicowanych treści. Zachęcam do słuchania , oglądania teledysków oraz zakupu płyty, ponieważ jest to świetny przykład tego, że ewangelizacja to nie tylko kazanie księdza z ambony. Każdy z nas powinien nieść ze sobą Słowo Boże.

Paweł „Johny” Wysocki


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Instrukcja obsługi błogosławieństwa on-line

Jeśli twój znajomy ksiądz błogosławi Ci na FB lub w sms'ie, nie wpadaj w panikę, tylko przeczytaj i zobacz instrukcję ;-) Jakiś czas temu Stolica Apostolska wypowiedziała się, że nie ma mowy o spowiadaniu przez telefon. Przez Skype pewnie też obowiązuje ta sama zasada. Tym bardziej inne sakramenty - komunia, namaszczenie, ślub... Wprawdzie w sakramentach konieczny jest żywy kontakt miedzy osobami, ale sakramentalia (np. poświęcenia i błogosławieństwa) wydają się już bardziej elastyczne...

Pragnienie

Kościoły otwarte, ale w wielu z nich nie sprawuje się w tych dniach Eucharystii z udziałem wiernych. A jeżeli nawet się sprawuje, nie może przyjść na nie więcej niż 50 osób. A nawet jak chce się iść, to i tak słyszę - "zostań w domu". Co to we mnie budzi? Czy faktyczną tęsknotę za spotkaniem, czy dyskomfort z powodu braku jakiejś aktywności, wyłamanie z jakiegoś  schematu, przyzwyczajenia? Często jest tak, że szukamy zewnętrznych znaków, szukamy Boga na zewnątrz. Bardzo dobrze, że szukamy Go w świątyni, bo tam jest u siebie, bo to Jego dom (por. Łk 1, 41-50).   Czy potrafię jednak odnaleźć przestrzeń do spotkania z Bogiem także we własnym domu? Czy potrafię swój dom uczynić Jego domem? Właśnie teraz ja i Ty mamy okazję odkryć, że moje mieszkanie, mój pokój także mogą stać się świątynią, miejscem wypełnionym obecnością Boga. A przede wszystkim – to ja jestem (mam być) świątynią dla Boga – moje serce, całe moje ciało (por. 1 Kor 3, 16-17). Kiedy Samarytanka wyrusza do

Skazani... na piękno: cz. II - MOTYL

W różnych okresach dziejów niepełnosprawność była postrzegana na różne sposoby. Czasem traktowana było jako kara za grzechy, opętanie przez złego ducha lub inne tajemnicze moce. Na osoby nią dotknięte patrzono jako na ludzi godnych politowania i dotkniętych tragedią losu (wielu ludzi myśli tak nawet w dzisiejszych czasach…). W pewnym momencie dostrzeżono, że zasługują oni jednak na godne warunki życia i opieki, a w ostatnich latach coraz więcej mówi się włączaniu. „Inkluzja” – to teraz takie modne słowo (choć praktyka i rzeczywistość wyglądają różnie...). Ale był też taki okres, kiedy niepełnosprawność stawała się powodem do widowiska. Na przełomie XIX i XX w., głównie w Stanach Zjednoczonych bardzo popularne były tzw. „freak show”, "gabinety osobliwości". Kobieta z brodą, mężczyzna o trzech nogach, człowiek-słoń… to tylko niektóre z osobistości, które ze względu na niepełnosprawność przeszły do historii – jednak nie jako ludzie, a bardziej jako wybryki natury… Krótko