"La mia vita è cambiamento" ("Moje życie jest zmianą") - taki tytuł nosi tomik wierszy,
których autorem jest Alessandro di Vaio – radosny, uśmiechnięty chłopak z Neapolu, pełen
ciepła, zawsze mający dobre słowo dla innych, żyjący z pasją. Nie miał
sprawności mówienia ani chodzenia, ale tym, w czym osiągał mistrzostwo, była
sprawność kochania. Wózek, na którym się poruszał, nie stanowił dla niego
symbolu niepełnosprawności, ale był on pojazdem umożliwiającym dotarcie do
drugiego człowieka, by zanieść mu miłość, uśmiech, pogodne spojrzenie. Życie Alessandro zmieniło wielu spośród tych, którzy go otaczali i spotykali na co dzień. Jego wiersze, pisane przy pomocy symboli
Blissa, przemieniały zwykły świat w niezwykłą przestrzeń, wydobywały z niego to, co w nim najlepsze i najpiękniejsze. Dziś zmieniają tych, którzy je czytają, pomimo tego, że Autor przeszedł już do nowego Życia. Wśród podopiecznych i terapeutów warsztatów terapii zajęciowej z Małym Cottolengo w Neapolu, ciągle
żywy jest jego uśmiech i dobro, jakie zostawiał na każdym kroku. Żywe są jego słowa i
przesłanie miłości, które cierpliwie wskazywał na tablicach zapełnionych symbolami. Życie Alessandro zmieniło się, ale nie skończyło, i wciąż jest zmianą...
Jakie to byłoby straszne, gdyby życie zamieniłoby się tylko w śmierć,
i nic więcej... A jeszcze straszniejsze jest to, gdy życie zamienia się w śmierć
już za życia. Gdy pozbawione zmian pobudzających do rozwoju, do wzrostu, staje się tylko jakąś marną wegetacją.
Gdy płynąca dotąd rzeka przemienia się w zakole martwe i zarastające, aż w końcu
zupełnie zapomniane… Alessandro swoje życie zamienił na Życie.
Choć nie dane mi było poznać go osobiście, poznaję
go teraz przez jego wiersze, tłumaczone słowo po słowie. I staje mi się bliski, uświadamiając, że mam takich Przyjaciół, których życie jest zmianą w moim. Mówiący lub nie, chodzący lub poruszający się z pomocą wózka, o różnych możliwościach intelektualnych, ale równie pragnący miłości i kochający - zupełnie za darmo, akceptując wszystkie niedoskonałości, piękni w tym, co słabe i w tym, co możemy dawać sobie nawzajem.
Mam takich Przyjaciół, którzy nie przez naciski, manipulację czy cokolwiek innego,
ale zwyczajnie będąc sobą, wywołali we mnie zmianę myślenia, pomogli mi rosnąć w wierze, odkrywać na nowo Boga, uczyć się kochać, lepiej poznawać
siebie… Moi Przyjaciele spotkani na Drabinie Jakubowej – podopieczni,
wolontariusze, kapłani - będąc sobą sprawili, że ja już nie mogę być taka sama,
jak kiedyś…

Każdy kolejny rok wiele mnie uczy. Szczególnie ostatnio, gdy wciąż wiele się dzieje, każdy kolejny
rok staje się jakimś kamieniem milowym na drodze mojego rozwoju, dojrzewania. Każdy przynosi
zmiany. Ale wszystkie te zmiany nie byłyby możliwe, gdyby nie ludzie, których spotykam.
Kochani Przyjaciele - dziękuję, że wasze życie jest
zmianą w moim. Dziękuję, że je budujecie, kształtujecie i pomagacie wzrastać. Że jesteście dla mnie najlepszymi
nauczycielami miłości i pomagacie mi odkrywać, że MIŁOŚĆ to nie idea, ale WYDARZENIE. Dziękuję, że dzięki Wam mogę być uczestnikiem tego najpiękniejszego
wydarzenia na świecie. Że
dzięki Wam doświadczam dobra i tego, że nie ma nic wspanialszego niż BYCIE DLA człowieka, który jest obok mnie. Dziękuję, że razem ściągamy niebo na ziemię. Dziękuję za życie każdego z Was - bo jest dla mnie nie tylko zmianą, ale przede wszystkim darem.
Tak jak Allesandro di Vaio, ten radosny chłopak z Neapolu piszący wiersze symbolami Blissa, ja też chcę Wam dziś powiedzieć:
Fratelli
Io ho voi,
fratelli,
che mi date
felicita.
Ho bisogno
di voi per sentire
l’acqua
della vita.
Voi avete
construito la mia luce,
avete dato
nascita al. cambiamento.
Io non vedo
il buio,
respiro
l’aria,
sento, in
ogni istante,
di avere
bisogno della vostra presenza.
Bracia
Mam was,
bracia,
którzy
dajecie mi szczęście.
Potrzebuję
was usłyszeć
wodę życia
Wy
zbudowaliście moje światło
narodziliście
zmianę
nie widzę
ciemności
oddycham powietrzem
czuję, w
każdej chwili
Komentarze
Prześlij komentarz