Jezus mówił ludowi: "Czy po to wnosi się światło, by je umieścić pod korcem lub pod łóżkiem? Czy nie po to, żeby je umieścić na świeczniku? Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało wyjść na jaw. Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!" I mówił im: "Baczcie na to, czego słuchacie. Taką samą miarą, jaką wy mierzycie, odmierzą wam i jeszcze wam dołożą. Bo kto ma, temu będzie dodane; a kto nie ma, pozbawią go nawet tego, co ma".
Mk 4, 21-25
Chcę być przed Tobą, Panie, przejrzysty i szczery. „Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało wyjść na jaw” – przekonujesz mnie i wiem, że masz rację. Ukrywanie prawdy nie prowadzi do miłości; życie w prawdzie daje prawdziwą wolność i pokój. Żyjąc w prawdzie, mogę być dla innych jak światło, które przekazuje blask Twojej prawdy. Dopiero wtedy, gdy żyję w prawdzie, miara, którą będę mierzył, może być sprawiedliwa i dobra. I taką samą miarę Ty będziesz przykładał do mojego życia. Dziś przekonuję się jeszcze o jednym. Jeżeli będę nosił w sercu Twoje Słowo, żył nim, to będą mi dane kolejne skarby Twojej mądrości płynące ze Słowa schowanego w sercu. Jeżeli jednak Twoje Słowo nie zostanie we mnie, nie wyda owocu, może zostać mi zabrane albo pozostanie we mnie niewykorzystane, niepokochane. Strzeż, Panie, mojego serca, by było wrażliwe na każde słowo, które płynie z Twoich ust.
ks. Marek Chrzanowski FDP
rozważania pochodzą z książki "Kawa z niebem"
Komentarze
Prześlij komentarz