Dobre espresso jest jak dobre życie! Mocne, aromatyczne, pobudza, inspiruje, pociąga. Żeby wypić dobre espresso, żeby je przygotować, trzeba się postarać. Dobre życie też samo nie przychodzi.
Smak espresso składa się z wielu czynników. Może wyjść kwaśne lub gorzkie, słodkie lub mdłe. Jak w życiu. Jest inne, gdy wąchamy ziarna, inne, gdy raczymy się zapachem z filiżanki. Inaczej smakuje pierwszy łyk kawy inaczej odbieramy posmak, który zostaje w ustach po wypiciu całej filiżanki. Jak w życiu, inaczej smakuje młodość, inaczej dojrzałość, inaczej wspomnienia.
Jedni piją szybką, konsumpcyjną rozpuszczalkę, inni wolą zdrowszą, parzoną w filiżance. Jeszcze inni się przyłożą, sami zmielą, zaparzą w dzbanku, kawiarce, czy w ekspresie. Wszystko ma znaczenie.
Kawa, pewnie w 90%, składa się z wody. Dobra woda to podstawa dobrej kawy. Jeśli trąci chlorem, jest zażelaziona, kwitnie itp. nie będzie z niej kawy. Masz człowieku duszę, jeśli jest zmącona, trąci egoizmem, albo dawno jej nie czyściłeś - nie będzie Ci nic w życiu smakować.
Ziarno musi być świeże, najlepiej Arabica. Gorzka w smaku, trudno się ją uprawia, drożej się za nią płaci. Dla mnie jest symbolem wszystkiego, co przychodzi ciężko, ale jest drogie sercu, symbolem tego, co przykre, ale dobrze się kończy. Fakt, Robusta jest tańsza, szybko uderza, daje fantazyjną piankę na wierzchu, ale nadaje kawie kwaśnego posmaku. Gorycz, owszem, zniosę, ale kwas w kawie jest jak zamęt i wieczne narzekanie na swój los.
Jeśli można, to preferuję skspresy ciśnieniowe. Taki musi pracować, musi robić kawę, bez tego espresso będzie smakować metalem, plastikowymi rurkami. Espresso z kawiarni, gdzie pije się mało, nigdy nie będzie mistrzowskie. Bez wysiłku w życiu to samo. Czasem coś się uda, ale skradzione sukcesy nie mają smaku satysfakcji.
Brudny ekspres robi brudną kawę, kwaśną. Amen.
Ciśnienie, z jakim ekspres pracuje ma duże znaczenie. Bez ciśnienia "esencja" nie wyjdzie z ziaren. Gdy jest zbyt mocne, razem z kawą popłyną fusy. Życie bez tej odrobiny ciśnienia, impulsu do działania, pasji, czy pragnienia po prostu nie jest życiem. Przesada zamienia się w ambicjonalizm, rozczarowanie swoimi porażkami, czy hipokryzję pt. "ja jestem ok, ale reszta to śmieci".
I co? Nie mam racji. Espresso jest jak życie! Miłego czytania, postaram się wypić tyle kawy, żeby inspiracji na życie wystarczyło dla mnie i dla wszystkich miłośników małej czarnej. Smacznego.
Komentarze
Prześlij komentarz