Długie włosy. Blada cera. Policzki, piegi mają siedemnaście lat, pasują jej do wizerunku. Krew spływa z nosa, kapie po ustach w dół, czerwona na białym tle. Oczy jasne, takie niebiesko-szare, ale jasne. Szeroko otwarte. Ile światła się w nich odbija, aż dziwne skąd, bo ciemno. Siniaki Uśmiecha się. Zdumiony oglądam jedną z pierwszych scen raz za razem. Oglądam, cofam, oglądam jeszcze raz, bo ona się uśmiecha. Siedzi przy biurku, jest przesłuchiwana. Oczy podbite, stróżka krwi spływa po ustach. Znacie takie sceny. Ale z filmów. Uśmiecha się, śpiewa oficerowi: "nie oglądam się za siebie, tam gdzie dymi mrok; co przede mną, tego nie wiem; jeszcze tylko jeden krok".
to nie cudowna receptura, to wydarzenie, spotkanie, inspiracja. Kawa księdza Orione to mocny, choć gorzki kopniak, który postawi na nogi i doda sił.