Jezus przywołał do siebie Dwunastu i zaczął rozsyłać ich po dwóch. Dał im też władzę nad duchami nieczystymi i przykazał im, żeby nic z sobą nie brali na drogę prócz laski: ani chleba, ani torby, ani pieniędzy w trzosie. "Ale idźcie obuci w sandały i nie wdziewajcie dwóch sukien". I mówił do nich: "Gdy do jakiegoś domu wejdziecie, zostańcie tam, aż stamtąd wyjdziecie. Jeśli w jakimś miejscu was nie przyjmą i nie będą was słuchać, wychodząc stamtąd, strząśnijcie proch z nóg waszych na świadectwo dla nich". Oni więc wyszli i wzywali do nawracania się. Wyrzucali też wiele złych duchów, a wielu chorych namaszczali olejem i uzdrawiali.
Mk 6, 7-13
I mnie dzisiaj wzywasz do nawrócenia. Przywołujesz do siebie i pragniesz dać mi wszystko, co jest mi niezbędne do życia; wszystko, co nie przesłoni mi Twojego obrazu. Chcesz, bym był ubogim, mając wszystko, co najcenniejsze u Ciebie. By wystarczyła mi tylko Twoja miłość, Opatrzność i łaska. By mi wystarczyła. Wiesz, Panie, że tak nie jest. Twoje wezwanie do nawrócenia muszę powtarzać co dnia mojemu sercu, by nie pokładało ufności w tym, co do Ciebie nie należy. I pilnować muszę siebie samego, bym przywołany przez Ciebie zawsze przychodził; nie gonił się z czasem, zapominając o Twojej obecności. Wiele jeszcze pracy przede mną i nawracania serca, by zawsze wracało do źródła Twojego Słowa. Co dnia muszę uczyć się zaufania uczniów posłanych dzisiaj przez Ciebie. Muszę co dnia uczyć się miłości do Ciebie – ubogiego Nauczyciela z Nazaretu.
ks. Marek Chrzanowski FDP
rozważania pochodzą z książki "Kawa z niebem"
Komentarze
Prześlij komentarz